ARKADIUSZ SZYMAŃSKI
psychoterapia Warszawa/Radom
www.arkadiusz-szymanski.pl
tel. 604 758 397
kontakt@arkadiusz-szymanski.pl
Podczas terapii, a także coraz częściej na szkoleniach niekoniecznie związanych tematycznie z tym zagadnieniem, powraca temat samobójstw. W grupie, z racji krótszego czasu spotkań i mniejszego poczucia intymności zazwyczaj poruszamy temat „innych”. Ci „inni” zazwyczaj dokonali tego czynu, a otoczenie zastanawia się, jakie były tego powody i czy można było temu zapobiec. Usłyszałem też niejeden raz pytanie: „czy samobójstwo to tchórzostwo czy odwaga?”. W przerwach takich spotkań zdarzyło mi kilkukrotnie odpowiadać na wątpliwości: „ co zrobić, gdy takie myśli pojawiają się u mnie, najbliższych, znajomych?”. W terapii, szczególnie osób dotkniętych depresją, samobójstwo wydaje się być jednym z najbardziej palących i trudnych problemów do pozytywnego rozwiązania…
W ciągu każdej godziny na świecie około 80 osób popełnia samobójstwo. To dziesiąta przyczyna śmierci wśród ludzi. Przerażające.
Samobójstwo jest czynem, który zazwyczaj wynika z wielkiej desperacji, cierpienia, niemocy i poczucia braku wsparcia otaczających ludzi. Nie można zapominać, że ofiarami są także osoby z bliższego i dalszego otoczenia – znajomi, rodzina, przyjaciele a także sąsiedzi, współpracownicy czy nawet lekarze i terapeuci którzy włączeni byli w proces próby pomocy.
Pojawiają się pytania. Czy tej osobie można było pomóc? Czy zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy? Czy czegoś zaniedbaliśmy, nie zauważyliśmy? Za tego rodzajami wątpliwościami zazwyczaj kryje się poczucie winy. Pojawiają się myśli: „przecież ostatecznie ta osoba jednak targnęła się na życie, więc to być może częściowo ja jestem odpowiedzialny/a za brak wsparcia, pomocy”. Pojawia się także uczucie wstydu, a nawet gniewu. „Jak on mógł nam to zrobić, zostawił nas z długami, myślał tylko o sobie!”
Decyzja o samobójstwie nie przychodzi do głowy ot, tak. Zawsze jest to proces wywołany różnymi czynnikami i trwający w czasie. Przyczyny są wielorakie i praktycznie nigdy nie wynikają tylko z jednego problemu. Najczęściej wymienianym czynnikiem ryzyka popełnienia tego czynu są zaburzenia depresyjne oraz choroba afektywna dwubiegunowa. Zaraz za nimi znajduje się stosowanie różnorakich środków psychoaktywnych pod wpływem których następuje targnięcie się na własne życie. Do środków tych zaliczmy oczywiście także alkohol.
Dużo bardziej narażone na taki czyn są osoby, które już wcześniej próbowały dokonać samobójstwa. Ogromny wpływ na taką decyzję ma także stan psychiczny, niektóre normy kulturowe, problemy społeczne i rodzinne a także uwarunkowania genetyczne.
Częściej samobójstwo popełniają osoby mające dostęp do broni palnej oraz innych środków ułatwiających zgon (np. pestycydów), a także osoby z urazami mózgu oraz te, u których w rodzinie ktoś już samobójstwo popełnił.
Ogromną rolę pełni też sytuacja ekonomiczna (bezrobocie, ubóstwo, bezdomność), czy też dyskryminacja z jakiegoś powodu. Również osoby z PTSD (syndrom stresu pourazowego) są bardziej narażone na myśli związane z targnięciem się na własne życie.
Jak widzimy, powodów może być wiele, a jest to tylko niewielki wycinek z całej gamy możliwości, które nakładają i przenikają się wzajemnie.
Przyczynkiem do popełnienia samobójstwa mogą być również negatywne myśli związane z przyszłością, poczucie braku możliwości rozwiązania problemów, czy uczucie beznadziejności i braku bliskości. Te same czynniki prowadzą do depresji, a dodatkowo wysoki poziom lęku, drażliwość, choroby lub ból, a także bezsenność czy poczucie winy może drastycznie zwiększyć możliwość podjęcia decyzji.
Samobójstwo popełniają zarówno osoby młode, jak i stare, mężczyźni i kobiety. Statystyki pokazują, że bardziej narażeni są mężczyźni po 45 roku życia, po rozwodzie lub owdowiali, a także osoby, których sytuacja materialnie się gwałtownie pogorszyła.
Sam akt jest czymś tragicznym. Pomyślmy – w jakim stanie psychicznym musi znajdować się osoba, aby targnąć się na własne życie? Ile desperacji i poczucia beznadziei jest w tym czynie…
I tu dochodzimy do pytania, które niejednokrotnie słyszałem i nad którym się zastanawiałem. Czy samobójstwo to akt odwagi czy tchórzostwa? Nigdy nie odważyłbym się postawić jednoznacznej odpowiedzi. Można powiedzieć, że jest to manifestacja związana ze stanem duchowym danej osoby. Niestety, często manifestacja tragicznie skuteczna.
Czy poczucie beznadziejności można nazwać strachem? A czy desperację odwagą? Zostawmy te rozważania raczej filozofom, ważniejszym wydaje się znalezienie odpowiedzi na pytanie czy osoby planujące popełnić samobójstwo, w jakiś sposób sygnalizują ten zamiar?
Bardzo często (choć nie zawsze) - tak.
Mówienie o takich zamiarach jest swoistym wołaniem o pomoc, którego nie należy bagatelizować. Młodzi ludzie często dzielą się swoimi myślami na forach portali społecznościowych, zwierzają się kolegom czy koleżankom. Kobiety mówią o takim zamiarze przyjaciółkom, czy komuś w pracy. Natomiast mężczyźni najczęściej milczą – są wychowywani w poczuciu, że sami musza sobie radzić z problemami. Sygnały mogą być różnorakie. Wycofanie, zmiany w zachowaniu na bardziej unikowe lub agresywne, bunt, płacz. Najstraszniejsze jest to, że zdajemy sobie sprawę z tego, że się pojawiały, dopiero po fakcie.
Bez względu na to, kto i w jakiej formie (nawet żartobliwej) prosi nas o pomoc, nie odmawiajmy jej. Wysłuchajmy co ma do powiedzenia, dlaczego chce się zabić, jak chce to zrobić. Nie moralizujmy, okażmy wsparcie. Pokażmy, ze nam na tej osobie zależy. A przede wszystkim zasięgnijmy rady lekarza, psychiatry, psychoterapeuty. Nie rozpatrujmy tego w aspekcie donosicielstwa czy zdrady. Czy gdy ta sama osoba skoczy do wody nie będziemy wołać o pomoc? Czy gdy połknie lekarstwa nie zadzwonimy po pogotowie? Próbujmy zapobiegać, dla dobra tej osoby.
Jednak pamiętajmy, nie jesteśmy odpowiedzialni za popełnienie jakiegoś czynu przez inną osobę. To ona podejmuje ostateczną decyzję. Niełatwo się z tym pogodzić, ale jest to prawda. Jednak to często osoby próbujące pomóc zostają z poczuciem winy. Na wiele lat.
Zatem reasumując. Osoby noszące się z myślą o popełnieniu samobójstwa zazwyczaj wysyłają sygnały świadczące o tym zamiarze, nie są jednak one łatwe do zaobserwowania. Gdy je dostrzeżemy należy okazać wsparcie i szukać specjalistycznej pomocy w postaci wizyty u psychoterapeuty, psychologa, psychiatry lub skorzystania z telefonu zaufania albo wsparcia w ośrodku terapii kryzysowej. Taka pomoc jest niezbędna, myśli tego typu nie biorą się „znikąd”, a osoby nimi zawładnięte są zazwyczaj zagubione i przytoczone przez problemy, wydawałoby się nie do pokonania. Jednak zawsze jest światełko w tunelu. Często ten tunel jest bardzo długi, ma zakręty i rozwidlenia, lecz zawsze ma też to, czego wszyscy szukamy: wyjście prowadzące do pozytywnego rozwiązania…
Poniżej zamieszczam listę adresów i telefonów pod którymi można otrzymać informacje dotyczące pomocy:
112 – w przypadkach nagłych (Europejski Numer Alarmowy)
116 123 – bezpłatny, kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych
116 111 - bezpłatny, kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
800 12 12 12 – bezpłatny telefon dla dzieci i młodzieży Rzecznika Praw Dziecka
22 668 70 00 lub 801 12 00 02 - Niebieska linia – ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar przemocy w Rodzinie
Przyjaciele.org – internetowe forum wsparcia „razem przeciw samobójstwom”
Monar.org – organizacja pomagająca chorym, uzależnionym samotnym, zarażonym wirusem HIV a także wykluczonym społecznie
Stopdepresji.pl – strona poświęcona depresji
Pogotowieduchowe.pl – strona prowadzona przez księży rzymskokatolickich. Dyżury telefoniczne 24h/dobę.
Ośrodki Interwencji Kryzysowej - interwencjakryzysowa.pl/osrodki-interwencji-kryzysowej